Teraz moje wytwory skupiają się i jeszcze trochę będą wokół podróży. Dzisiaj zrealizowany pomysł, który kiedyś miałam okazję wypatrzeć na lotnisku przy czyichś walizkach :). Świetne wykorzystanie małych resztek materiałów. Można też tył zrobić z innego materiału, a pasek zrobić ze wstążki. Myślę, że możliwych kombinacji co nie miara.
Aha, zawieszki trzy, na bagaże trzy, ale lecę sama z Dzieckiem. D. musiałby chyba być po jakiś dobrych środkach, żeby paradować po lotnisku z majtającym się czymś w kwiatki ;). Jemu zrobię coś w szarościach do kompletu z etui na laptopa. Może wtedy przypnie :).
Swoją drogą boję się tego samotnego lotu, bo Dziecko - wulkanik energii, zamęczy mnie przez kilkanaście godzin, a emocji będzie tyle, że na pewno nie zaśnie... To będzie już trzeci samotny lot, ale teraz jesteśmy na bardziej "rozrabiającym" etapie, więc dlatego boję się go najbardziej. Na szczęście powrót będzie już we trójkę :).
3 komentarze:
Cudny pomysł, cudny!!! na wakacje jak znalazł! Podkradam go i już :))) Pozdrawiam! :)
Cieszę się :). No i już jestem bardzo ciekawa, jakie ich wariacje wytworzą się na Zielonym Wzgórzu :).
Również pozdrawiam :)
O w mordeczkę! Bomba pomysł :D
To co zawsze wydawało się nudne i tylko tyle, że praktyczne. teraz będzie mogło być też "stajlisz" :D
Bomba :D
Prześlij komentarz