Chustecznik i lusterko postarzone, ozdobione magnoliami i spękaniami. Wyszły bardzo amatorsko, a były na prezent... No, ale takie są początki, tego co się zabiera do pracy dobrze nie wiedząc co i jak, a chcąc niewiadomo co ;). Ale mimo to wiem, że się podobają, więc mogę spokojnie uczyć się dalej ;).
Generalnie to klej wieńczący dzieło stał się zielonkawy i to nie na całości, tylko w kilku miejscach i dziwnie to wyszło.
A tu właśnie rozegrał się największy dramat, gdyż postanowiłam sobie dorobić spękań i powstała mi mega plama w lewym górnym rogu...
wtorek, września 1
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Ja się nie znam :-)
Ale według mnie wyszło całkiem interesujaco. A plama wydaje sie całkiem na miejscu.
Pozdrawiam,
Kulka.
Eee.. moim zdaniem wyszło ciekawie - z takim stradodawnym efektem - jakby przedmioty miały swoją magiczną historię, skrywaną za spękaniami :)
Prześlij komentarz