Dziecko lubi kredki. Nie do tego stopnia, że już sobie usiądzie i rysuje na kartce, ale parę kresek na podłodze czy ścianie nie zaszkodzi przecież ;). W związku z zainteresowaniem, postanowiłam sporządzić kredkownik, coby można było je też zabrać gdzieś ze sobą, w późniejszych czasach.
Kredkowe kieszonki mieszczą do dwóch sztuk maksymalnie, ale póki co po jednej wystarczy :). Roluje się piórnik, zawiązuje tasiemką i wsuwa do torby. Można też przed rolowaniem złożyć i dopiero otasiemkować. To wersja oszczędzająca miejsce.
Kredkownik ma w środku usztywniacz i gdy kredki są w środku to się trochę marszczy, ale to w sumie drobiazg. Ważne, że jest dzięki temu stabilniejszy.
Na zdjęciach ten limonkowy materiał wychodzi jakoś chłodniej, a jest ciepły, a niebieskie elementy za ostre, ale z niektórymi kolorami już tak jest, że fotogeniczne nie są...
1 komentarz:
Fantastyczny jest!
Prześlij komentarz