Etui to powstało poza planem mojej kraftowej gry ;). Pod wpływem impulsu.
Ciągłe szukanie przez Niego, rano torebki foliowej, która by zabezpieczyła pudełko z obiadem przed wylaniem i w ogóle opcja z foliową torebką, których staram się unikać jak się da, spowodowało że zasiadłam znowu do szarości. Tym razem wykorzystane już takie kompletne skrawki filcu z ostatniej produkcji. Całość zrobiona z jeszcze innego odcienia filcu, a na to ponaszywane prostokąty, kwadraty i krzywulcowo wszyte kwadraty czyli romby ;). Trochę ciężko wszywało się te figury i dlatego niektóre wyszły, jak wyszły ;).
W środku podszewka z podwójnej, grubszej ceraty. Dla pełnego bezpieczeństwa rzep w środku i rzep na wierzchu.
Wkładamy pudełko z obiadem zapinamy na jeden rzep, rolujemy górę, zapinamy na drugi rzep, chowamy i udajemy się spokojnie do pracy ;). Bez nerwów i nie zaśmiecając świata!
Ciągłe szukanie przez Niego, rano torebki foliowej, która by zabezpieczyła pudełko z obiadem przed wylaniem i w ogóle opcja z foliową torebką, których staram się unikać jak się da, spowodowało że zasiadłam znowu do szarości. Tym razem wykorzystane już takie kompletne skrawki filcu z ostatniej produkcji. Całość zrobiona z jeszcze innego odcienia filcu, a na to ponaszywane prostokąty, kwadraty i krzywulcowo wszyte kwadraty czyli romby ;). Trochę ciężko wszywało się te figury i dlatego niektóre wyszły, jak wyszły ;).
W środku podszewka z podwójnej, grubszej ceraty. Dla pełnego bezpieczeństwa rzep w środku i rzep na wierzchu.
Wkładamy pudełko z obiadem zapinamy na jeden rzep, rolujemy górę, zapinamy na drugi rzep, chowamy i udajemy się spokojnie do pracy ;). Bez nerwów i nie zaśmiecając świata!
Paper: Color my world by Keyr Arun; PS Brushe: Twizzles by FishScraps
Ja mam w ogóle, jak wyżej wspomniałam, paranoję na punkcie foliowych torebek i miałam już ochotę dawno na coś takiego, ale, jak wiemy nie łatwo Jemu coś podarować ;). A że kolorystykę już znałam, więc jakoś łatwiej było zrealizować cel.
4 komentarze:
Portmonetka z poprzedniego wpisu - cud-miód-malina! :) ledwo zdążyłam się nią pozachwycać, a już zrobiłaś kolejną rzecz, którą chętnie bym sobie cichaczem podkradła ;)
Szycie na maszynie to dla mnie magia - a w twoim wykonaniu - sztuka magiczna :)
Fajnie, że się podoba :). A z tą magią to nie przesadzajmy! ;) Trzeba próbować, próbować, pruć i znowu próbować, a skoro my już o magii, to wtedy magiczna różdżka powinna zadziałać ;). Ja osobiście, jestem baaardzo ciekawa tego króliczka z kocykiem, którego dostałaś na wymianie :). Strasznie fajny zestaw.
Trzymam kciuki i powodzenia!
o masz! no genialna kobita i już
poproszę o adres do sklepu co to można takie cuda sobie pokupować :)
No świetna taka torebka, genialna jestes :)
Prześlij komentarz