Moja radość jest przeogromna i ciężko ją wyrazić słowami. Za to, ci na miejscu, mogą ją zauważyć :). Różnokolorowa aura wytworzyła się dookoła mnie i nie schodzi ;).
Sanko, żeby jednak jakoś tą radość przedstawić, wyobraź sobie, że mruczę, tak, jak wszystkie stworzone przez Ciebie boskie koty razem wzięte i to naraz ;))).
Zgodnie z zasadami wyróżniania, to teraz ja, powinnam wyróżnić kolejne blogi. I zrobię to na pewno, ale potrzebuję na to trochę czasu, bo ciężko tak nagle wytypować kilka, spośród całej plejady niepowtarzalnych artystycznych światów...
***
A teraz drobiazg, ale coś czego szukałam.
Bardzo często w weekendy, podczas spacerów natrafiamy na wyprzedaże przed domami tzw. Garage Sale/Yard Sale. Zawsze do nich zaglądam, bo czasami można znaleźć naprawdę fajne rzeczy. Tym razem m.in znalazłam tę miseczkę, za 50 centów :). Była drewniana, brązowa i trochę poobtłukiwana, ale mi to zupełnie nie przeszkadzało, bo wiedziałam, że można ją poddać renowacji na co najmniej kilka sposobów ;).
Zapomniałam o zdjęciu "przed". Następnym razem zrobię, bo wtedy fajniej widać różnicę.
Miseczka wygładzona najpierw, pomalowana jasną farbą akrylową, a potem na to nałożony bardzo cieniutki papier z zatopionymi, połamanymi suchymi liśćmi. Na to trochę brązowo - złotych brudzeń, miedzianego pyłku i lakier.
A szukałam jej dlatego, że często jak dobieram guziki, koraliki do czegoś, to albo rozsypuje je na małej, niewygodnej powierzchni ręki albo wrzucam gdzieś do czegoś kanciastego i ciężko potem wysypać z powrotem. A tutaj mam i wystarczającą powierzchnię dobieralniczą ;) i łatwo przesypać potem.
Trochę wygląda jak dobrze wypieczony bochenek chleba z dodatkami ;).
A tutaj, z włożonymi kwiatami kamelii, które mnie urzekają bardzo :).
Natomiast tutaj efekt podglądania i chęci stworzenia własnej wersji przez Dziecko ;). (Moje kwiaty wyrzucone, pod miseczką ;)).
Podczas tworzenia:
I już z gotowym efektem ;)
A tu w rzeczonym użyciu, czyli dobieramy coś żółtego, do czegoś co za jakiś czas :):
***
Na koniec, chciałam podziękować za wszystkie miłe słowa w komentarzach i nie tylko ;)!!
Odpowiadając na zadanie pytanie: czy ja w ogóle śpię?, odpowiadam: pewnie, że tak :). A co więcej, ja spać uwielbiam! Natomiast w weekendy, Ktoś baaardzo uprzejmy, przejmuje kontrolę nad Dzieckiem i domem przez 24 hanade i dzięki temu mogę do bólu urzeczywistniać swoje myśli poplątane :). A częściowo i w tygodniu wieczorami, kończą się te zaczęte przy weekendzie i jakoś się to kręci ;).
Chciałabym też z tego miejsca, podziękować temu Komuś, za to, że nie utrudnia, a co więcej wspiera mnie w tych moich kraft-poczynaniach!! :*****)
Odpowiadając na zadanie pytanie: czy ja w ogóle śpię?, odpowiadam: pewnie, że tak :). A co więcej, ja spać uwielbiam! Natomiast w weekendy, Ktoś baaardzo uprzejmy, przejmuje kontrolę nad Dzieckiem i domem przez 24 hanade i dzięki temu mogę do bólu urzeczywistniać swoje myśli poplątane :). A częściowo i w tygodniu wieczorami, kończą się te zaczęte przy weekendzie i jakoś się to kręci ;).
Chciałabym też z tego miejsca, podziękować temu Komuś, za to, że nie utrudnia, a co więcej wspiera mnie w tych moich kraft-poczynaniach!! :*****)
1 komentarz:
no i proszę,to się nazywa twórcza Kobieta!
zazdraszczam Ktosia co wspiera ,a przede wszystkim nie utrudnia :)
Prześlij komentarz