Wreszcie mieliśmy okazję wręczyć hendmejdowe drobiazgi dla malutkiej Lenki :). Miały być wręczone tuż po, razem z kartką, ale życie jest tylko życiem i trochę nam opóźniło dostawę ;).
W skład powitalnego setu wchodzi:
Ochroniacz na łóżeczko. Coby ząbków się nie wybiło i innej krzywdy nie zrobiło ;). Sama chciałam zrobić takie Dziecku, ale jeszcze nie szyłam, więc postanowiłam teraz nadrobić.
Trochę celnie acz nieco przypadkowo udało mi się zgrać prezent z żółtą pościelą :).
Trochę celnie acz nieco przypadkowo udało mi się zgrać prezent z żółtą pościelą :).
Się nieco do zdjęcia na trawie pofalowało...
Żółty bawełniany spód i szczegół materiału i troczków:
Pieluszkownik i chutecznik w stokrotki. Stokrotki to miękka flanela, a podszewka z polarku. W środku jeszcze ocieplacz, żeby było milutko. Pieluszkownik mieści do trzech dużych pieluch i pudełko na mokre chusteczki.
Do kompletu małe etui na suche chusteczki :).
Kolorystycznie starałam się dopasować do wózka i torby na dziecięce akcesoria :).Z racji, że tyle stokrotek, to postanowiłam nie ozdabiać i zostawić tak jak jest, bo one same już są ozdobą :).
Digi credits:
Paper: Daybreak by Jennifer Schmitt
Paper: Daybreak by Jennifer Schmitt
Etui na kamerkę. A żeby Rodzicom L. nie było przykro, że wszystko dla niej, to dla nich etui na kieszonkową kamerkę. Oryginalne pokrowczyki do tych kamerek są cienkie i jeśli już upadnie, to może się coś stać, a tak władowałam podwójną ocieplinkę między warstwy i w razie co powinno być ok :).
Koniec :).
Na razie tyle i teraz powinnam się raczej skupić na pakowaniu walizek, bo wylot już środę wieczorem mojego czasu.... Nerwy i stres narastają... Radość wielka, ale i w obliczu ostatnich różnych katastrof zaczynam się ostro stresować. Natomiast jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w czwartek wieczorem lądujemy na Okęciu, a stamtąd prościutko jedziemy na wieś, szerokim łukiem omijając miejski harmider, bo na niego to ja chęci nie mam ;). No i jak już ochłonę i dojdę do siebie, a zmiany czasu zaczną się normować, mam ambitne plany, żeby znowu coś zrobić hendmejdowego, żeby z rytmu nie wypaść ;). A poza tym obczytać kilkanaście książek, które tu chomikowałam sobie, a ciągle ciężko było na nie znaleźć czas. No i marzy mi się też wyjście do ukochanego teatru, ale w większości przerwy wakacyjne... Może coś mi się jednak uda :).
Miłego tygodnia!
Koniec :).
Na razie tyle i teraz powinnam się raczej skupić na pakowaniu walizek, bo wylot już środę wieczorem mojego czasu.... Nerwy i stres narastają... Radość wielka, ale i w obliczu ostatnich różnych katastrof zaczynam się ostro stresować. Natomiast jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w czwartek wieczorem lądujemy na Okęciu, a stamtąd prościutko jedziemy na wieś, szerokim łukiem omijając miejski harmider, bo na niego to ja chęci nie mam ;). No i jak już ochłonę i dojdę do siebie, a zmiany czasu zaczną się normować, mam ambitne plany, żeby znowu coś zrobić hendmejdowego, żeby z rytmu nie wypaść ;). A poza tym obczytać kilkanaście książek, które tu chomikowałam sobie, a ciągle ciężko było na nie znaleźć czas. No i marzy mi się też wyjście do ukochanego teatru, ale w większości przerwy wakacyjne... Może coś mi się jednak uda :).
Miłego tygodnia!
***
Skoro jesteśmy już w temacie prezencikowym to u Tsumiko fantastyczne candy materiałowe i nie tylko :).
3 komentarze:
oh cudne prezenty!
udanych wakacji -mam nadzieje ,że pogoda dopisze, bo jest w kratkę
spokojnego lotu :)
Ależ Ty zdolna kobitka jesteś. Te prezenty są fantastyczne ! Tylko pozazdrościć nowym właścicielom ;)
Szczęśliwej podróży życzę i udanego wypoczynku :)
Dzięki za ciepłe słowa Dziewczyny! I za te odnośnie prezentów i te odnośnie lotu i wypoczynku!! Mam nadzieję, że wszystko pójdzie sprawnie i w miarę szybko wrócę do mojego kraftowego światka ;).
Pozdrawiam ciepło!
Prześlij komentarz