"Znasz kształty?" - tak pyta głos z ukochanej zabawki Dziecka - "Klocuszek w Garnuszek". No właśnie nauka kształtów! :). Główną robotę odwala Garnuszek, a ja postanowiłam zorganizować zabawę od drugiej strony ;). Tym samym spełniając swoje dziecięce marzenie, posiadania takiego edukacyjnego pudła obecnego w "Cojaku?" albo w "Tik-taku" :). Choć wydaje mi się, że to pierwsze. No cóż pamięć bywa zawodna już w tym wieku, a oba programy śledziłam w późnych latach 80-tych, więc mogę już chyba mieć problemy ;). Za to pudło zapamiętałam świetnie!
Generalnie idea jest taka, że przez kurtynkę wkładamy przedmiot, a dziecko siedzi przodem do wielkiego znaku zapytania i wkłada rączki bocznymi dziurami i tylko dotykając, ma odgadnąć co to za przedmiot. Myślę, że tutaj pole do popisu jest spore, bo czasami ciężko i dorosłym odgadnąć co bardziej skomplikowane kształty, więc mam nadzieję, że będzie to zabawka rozwojowa, na dłużej :). A może i dorośli czasem pożyczą ;).
W tym przedmiocie edukacyjnym dominuje, jak rzadko u mnie prostota i stonowanie ;). Z premedytacją jednak odważyłam się na ten krok, bo sporo mamy kolorowych zabawek, więc ta będzie inna. Myślałam o aplikacjach z kształtami, ale ostatecznie postanowiłam na dominację tajemniczego znaku "?" :).
Bazą jest pudełko kartonowe (30x30x22cm), które zostało obszyte moim nowym eksperymentalnym nabytkiem - filcem pluszowym :). Tak sobie myślałam, że wkładając ręce do środka i częściowo dotykając ścianek, a szczególnie dna będzie przyjemniej ;). Filc akrylowy, więc bardzo tani, a ja uważam eksperyment za udany, bo pracowało się z nim przyjemnie, a ładny i przyjemny w dotyku pluszakowy efekt osiągnięty;) Kupiłam go początkowo na próbę, w kolorach miśkowych z myślą o jakimś pluszaku, ale póki co zasłuży się edukacji ;).
Zaczyna się tajemniczo ;)
Nie wygląda może zachęcająco i zabawkowo, ale myślę, że dzięki temu wyróżni się na tle innych zabawek, a swoimi tajemniczymi właściwościami przyniesie sporo radości ;).
To właśnie jedno z dwóch kluczowych miejsc pudła, czyli otwory na ręce :).
Z tyłu kurtynka.
A środek taki sam czyli boki brązowe, a duża przednia ścianka kremowa.
***
Czy ja wczoraj nie wspominałam, że przestało padać?? Tak, przestało, ale na krótko... Myślałam, że choć kilka dni będzie wreszcie sucho... Już w nocy i nad ranem znowu się z nieba polało. Dobrze, że choć jest zielono :). Załączam kilka fotek dokumentujących stan rzeczy trwający od początku grudnia z chwilowymi przerwami...
No i musiałam się trochę naszukać względnie suchego miejsca do zdjęć pudła.Owocnego weekendu!!
13 komentarzy:
Pamiętam, pamiętam to zagadkowe pudło! Ale jaki to był program to już umknęło. Proste, a bardzo twórcze. Brak kolorów i wzorów wcale nie przeszkadza, bo tu maja małe łapki pracować i wyobraźnia:)
To ja publicznie przyznam się, że...nienawidzę tego nieszczęsnego garnuszka!;P Doceniam wartość edukacyjną, ale mam ochotę spuścić garnuszek z 4 piętra, gdy po raz 50-ty garnuszkowa pani mi wyśpiewuje "pełny jest garnuszek mój"...i widzę, ze Ty też postanowiłaś uwagę dziecięcia od garnuszka odciągnąc;)
Jak zwykle pomysł świetny, wykonanie perfekcyjne...no i chyba masz bardzo porządne dziecko, bo moje by zaraz tę cudną biel skalało odciskami brudnych łapek;)
Agato zaskakujesz wciąż i wciąż i na nowo. czekam na relacje jak małe rączki poznawały kształty. Jak badały, dotykały...
Co do stopek to ta do haftu mrrr :D
Pamiętam tę zabawę z jakiegoś programu, ale też już nie wiem, z jakiego... Ale to genialny pomysł, chyba będę musiała kiedyś go pożyczyć, myślę, że dorośli na imprezach będą mieli z niego nie mniejszą uciechę niż małe dzieci :D
A garnuszek uwielbiam, bawi się nim moja półtoraroczna siostrzenica. "Pełny jest garnuszek mój, klocki kształt mają swój..." ;)
Pozdrawiam ciepło!
Jasna cholera, człowiek to ma sklerozę faktycznie...uwielbiałam ten program :) i też marzyłam o takim pudle. Bardzo fajnie je wykraftowałaś.
Dzięki Dziewczyny!
Mrouh, no właśnie mam nadzieję, że mimo ubóstwa, gra zaciekawi i będzie pełniła zamierzoną funkcję :).
Pat, wierzę, że melodyjka może wkurzać, ale mamy bardziej wkurzające zabawki, a ta wyjątkowo długo służy i o dziwo zainteresowanie nią nie spada, więc można oko przymknąć, ale pora i powoli wprowadzać kształty od innej strony ;).
A pudełka przed zdjęciami nie widziała, bo u nas z kolei byłaby duża szansa na próby narysowania wykrzyknika każdym dostępnym przedmiotem piszącym w zasięgu ręki ;).
Rybiooka, dziękuję, zdam relację, myślę, że będzie pouczająco, ale pewnie i śmiesznie ;).
No, a jak już będziesz właścicielką maszyny, to gwarantuję, że też będzie szalała z gadżetami i będziesz miała dylemat czy wybrać tą czy tamtą :). A ta do rysowania faktycznie fajna :).
Aniu, myślę, że faktycznie pomysł z wprowadzeniem pudła w ręce dorosłych, może uatrakcyjnić niejedną imprezę ;).
Ankan, moja skleroza mnie z każdym dniem zaskakuje na nowo...
Jeszcze sobie przypomniałam, że ten program to był "Cojak" a nie "Co i jak" jak napisałam... Ehhh, ale lepiej późno niż wcale ;).
Pozdrawiam i miłej niedzieli!!
ja tez taki chce !
Ten program to u Pana Tik Taka było chyba :) A Ty jesteś wspaniała w wymyślaniu nowychzabaw dla dzieci! BOSKI POMYSŁ! :)
Kapitalna skrzynia... Był taki program dla dzieci, "Światowid" chyba, z takim pudłem do zgadywanek . Świetna sprawa!
no nie mogę! super zabawka- tylko powiedz mi szczerze skąd bierzesz czas na szycie skoro całymi dniami bawisz się i edukujesz dziecko :P
to żart oczywiście-podziwiam cię Agato za twoją produktywność i pomysłowość-imponujesz mi :*
Ależ Ty masz dziewczyno świetne pomysły, same cuda :)
Ach... jak ja by chciała, żeby u nas już było zielono :)
Pozdrawiam :)
Dziękuję Kochane :***
Anita, nie przesadzajmy z tym edukowaniem, tak całego dnia to się nie da, choćby dlatego, że malucha nie można przeciążać zbytnio :). Zresztą sam często odmawia edukacyjnej współpracy ;).
Chyba ograniczone możliwości ruszenia w plener spowodowały u nas taki wysyp edukacyjnych gadżetów. Teraz czas witać wiosnę i się nieco przebranżowić ;)
Pozdrawiam,
A.
Rewelacyjna zabawka :)
Prześlij komentarz