filc szycie kartki biżu kosmetycznie decu decu Inne

sobota, stycznia 30

Znasz kształty?

"Znasz kształty?" - tak pyta głos z ukochanej zabawki Dziecka - "Klocuszek w Garnuszek". No właśnie nauka kształtów! :). Główną robotę odwala Garnuszek, a ja postanowiłam zorganizować zabawę od drugiej strony ;). Tym samym spełniając swoje dziecięce marzenie, posiadania takiego edukacyjnego pudła obecnego w "Cojaku?" albo w "Tik-taku" :). Choć wydaje mi się, że to pierwsze. No cóż pamięć bywa zawodna już w tym wieku, a oba programy śledziłam w późnych latach 80-tych, więc mogę już chyba mieć problemy ;). Za to pudło zapamiętałam świetnie!

Generalnie idea jest taka, że przez kurtynkę wkładamy przedmiot, a dziecko siedzi przodem do wielkiego znaku zapytania i wkłada rączki bocznymi dziurami i tylko dotykając, ma odgadnąć co to za przedmiot. Myślę, że tutaj pole do popisu jest spore, bo czasami ciężko i dorosłym odgadnąć co bardziej skomplikowane kształty, więc mam nadzieję, że będzie to zabawka rozwojowa, na dłużej :). A może i dorośli czasem pożyczą ;).

W tym przedmiocie edukacyjnym dominuje, jak rzadko u mnie prostota i stonowanie ;). Z premedytacją jednak odważyłam się na ten krok, bo sporo mamy kolorowych zabawek, więc ta będzie inna. Myślałam o aplikacjach z kształtami, ale ostatecznie postanowiłam na dominację tajemniczego znaku "?" :).

Bazą jest pudełko kartonowe (30x30x22cm), które zostało obszyte moim nowym eksperymentalnym nabytkiem - filcem pluszowym :). Tak sobie myślałam, że wkładając ręce do środka i częściowo dotykając ścianek, a szczególnie dna będzie przyjemniej ;). Filc akrylowy, więc bardzo tani, a ja uważam eksperyment za udany, bo pracowało się z nim przyjemnie, a ładny i przyjemny w dotyku pluszakowy efekt osiągnięty;) Kupiłam go początkowo na próbę, w kolorach miśkowych z myślą o jakimś pluszaku, ale póki co zasłuży się edukacji ;).

Zaczyna się tajemniczo ;)



Nie wygląda może zachęcająco i zabawkowo, ale myślę, że dzięki temu wyróżni się na tle innych zabawek, a swoimi tajemniczymi właściwościami przyniesie sporo radości ;).



To właśnie jedno z dwóch kluczowych miejsc pudła, czyli otwory na ręce :).

Z tyłu kurtynka.

A środek taki sam czyli boki brązowe, a duża przednia ścianka kremowa.


***

Czy ja wczoraj nie wspominałam, że przestało padać?? Tak, przestało, ale na krótko... Myślałam, że choć kilka dni będzie wreszcie sucho... Już w nocy i nad ranem znowu się z nieba polało. Dobrze, że choć jest zielono :). Załączam kilka fotek dokumentujących stan rzeczy trwający od początku grudnia z chwilowymi przerwami...
No i musiałam się trochę naszukać względnie suchego miejsca do zdjęć pudła.





Owocnego weekendu!!

13 komentarzy:

Mrouh pisze...

Pamiętam, pamiętam to zagadkowe pudło! Ale jaki to był program to już umknęło. Proste, a bardzo twórcze. Brak kolorów i wzorów wcale nie przeszkadza, bo tu maja małe łapki pracować i wyobraźnia:)

Pat ze Srebrnego...:) pisze...

To ja publicznie przyznam się, że...nienawidzę tego nieszczęsnego garnuszka!;P Doceniam wartość edukacyjną, ale mam ochotę spuścić garnuszek z 4 piętra, gdy po raz 50-ty garnuszkowa pani mi wyśpiewuje "pełny jest garnuszek mój"...i widzę, ze Ty też postanowiłaś uwagę dziecięcia od garnuszka odciągnąc;)

Jak zwykle pomysł świetny, wykonanie perfekcyjne...no i chyba masz bardzo porządne dziecko, bo moje by zaraz tę cudną biel skalało odciskami brudnych łapek;)

Rybiooka pisze...

Agato zaskakujesz wciąż i wciąż i na nowo. czekam na relacje jak małe rączki poznawały kształty. Jak badały, dotykały...
Co do stopek to ta do haftu mrrr :D

Fabryka Spokoju pisze...

Pamiętam tę zabawę z jakiegoś programu, ale też już nie wiem, z jakiego... Ale to genialny pomysł, chyba będę musiała kiedyś go pożyczyć, myślę, że dorośli na imprezach będą mieli z niego nie mniejszą uciechę niż małe dzieci :D

A garnuszek uwielbiam, bawi się nim moja półtoraroczna siostrzenica. "Pełny jest garnuszek mój, klocki kształt mają swój..." ;)

Pozdrawiam ciepło!

ankan pisze...

Jasna cholera, człowiek to ma sklerozę faktycznie...uwielbiałam ten program :) i też marzyłam o takim pudle. Bardzo fajnie je wykraftowałaś.

cub@_libre pisze...

Dzięki Dziewczyny!


Mrouh, no właśnie mam nadzieję, że mimo ubóstwa, gra zaciekawi i będzie pełniła zamierzoną funkcję :).


Pat, wierzę, że melodyjka może wkurzać, ale mamy bardziej wkurzające zabawki, a ta wyjątkowo długo służy i o dziwo zainteresowanie nią nie spada, więc można oko przymknąć, ale pora i powoli wprowadzać kształty od innej strony ;).
A pudełka przed zdjęciami nie widziała, bo u nas z kolei byłaby duża szansa na próby narysowania wykrzyknika każdym dostępnym przedmiotem piszącym w zasięgu ręki ;).

Rybiooka, dziękuję, zdam relację, myślę, że będzie pouczająco, ale pewnie i śmiesznie ;).
No, a jak już będziesz właścicielką maszyny, to gwarantuję, że też będzie szalała z gadżetami i będziesz miała dylemat czy wybrać tą czy tamtą :). A ta do rysowania faktycznie fajna :).


Aniu, myślę, że faktycznie pomysł z wprowadzeniem pudła w ręce dorosłych, może uatrakcyjnić niejedną imprezę ;).


Ankan, moja skleroza mnie z każdym dniem zaskakuje na nowo...
Jeszcze sobie przypomniałam, że ten program to był "Cojak" a nie "Co i jak" jak napisałam... Ehhh, ale lepiej późno niż wcale ;).

Pozdrawiam i miłej niedzieli!!

truskawkaM pisze...

ja tez taki chce !

Ania ze Wzgórza pisze...

Ten program to u Pana Tik Taka było chyba :) A Ty jesteś wspaniała w wymyślaniu nowychzabaw dla dzieci! BOSKI POMYSŁ! :)

anya.es pisze...

Kapitalna skrzynia... Był taki program dla dzieci, "Światowid" chyba, z takim pudłem do zgadywanek . Świetna sprawa!

Anitasienudzi2 pisze...

no nie mogę! super zabawka- tylko powiedz mi szczerze skąd bierzesz czas na szycie skoro całymi dniami bawisz się i edukujesz dziecko :P
to żart oczywiście-podziwiam cię Agato za twoją produktywność i pomysłowość-imponujesz mi :*

nitkowa_czarownica pisze...

Ależ Ty masz dziewczyno świetne pomysły, same cuda :)
Ach... jak ja by chciała, żeby u nas już było zielono :)
Pozdrawiam :)

cub@_libre pisze...

Dziękuję Kochane :***

Anita, nie przesadzajmy z tym edukowaniem, tak całego dnia to się nie da, choćby dlatego, że malucha nie można przeciążać zbytnio :). Zresztą sam często odmawia edukacyjnej współpracy ;).

Chyba ograniczone możliwości ruszenia w plener spowodowały u nas taki wysyp edukacyjnych gadżetów. Teraz czas witać wiosnę i się nieco przebranżowić ;)
Pozdrawiam,
A.

Betsypetsy pisze...

Rewelacyjna zabawka :)