filc szycie kartki biżu kosmetycznie decu decu Inne

wtorek, sierpnia 10

Bo stało się, tak że...

...miało miejsce moje zdrowotne zachwianie... Niestety. Dopadła mnie znowu rwa kulszowa czyli silne uciski na nerwy w okolicy ledźwiowej, która tym razem silnie promieniowała mi do podbrzusza. Poza niemożnością poruszania się, wpadałam w panikę, że to już, a to jeszcze absolutnie nie ten czas... Po wykluczeniu najgorszego, półtora tygodnia dzielnie musiałam zdzierżyć reżimu łóżkowego... Bo znajdując sobie odpowiednią pozycję przychodziła ulga... I dobrze! Dobrze, że chociaż tak!
W między czasie trochę powyszywałam w pozycji półleżącej, ale ze sporej sterty pozaczynanych szyciowych spraw nic nie zostało ruszone :(.
Ten czas można zamknąć hasłami: wyszywanki, gry, rozmowy :).

Natomiast wczoraj, nastąpił zdrowotny przełom i mogłam się na trochę ruszyć i poszłam wreszcie na spacer. Spacer pod hasłem:

Cieszę się bardzo, że się udało, bo kto mnie zna to wie, że zaczął się mój ulubiony, najpiękniejszy okres w lesie :).
A owoce spaceru poniżej.



Dziś wreszcie też dostąpiłam zaszczytu przebywania trochę w sieci, dlatego tradycyjnie śle pocztówki z lasu, ale powinnam jeszcze coś w tym tygodniu ukończyć do pokazania :).

No i tak jakoś mi się już jesiennie zrobiło...

Miłego tygodnia!!!
A.

11 komentarzy:

Mrouh pisze...

Współczuję, dobrze wiem, co to za ból! na szczęście po jakims czasie n aogół przechodzi, ale musisz na siebie uważać bo lubi wracać. A tu po grzyby trzeba się schylać!:-) Trzymaj się zdrowo!

anya.es pisze...

Współczuję bólu Agatko... Sama miałam barkową i trzymało mnie... rok!!! Koszmar i lubi się odzywać , niestety...
Kwiczę na widok tak cudnych zbiorów,u nas jedynie "zajączki" się pojawiają póki co.
Dużo zdrowia życzę - trzymajcie się cieplutko! :)

Anitasienudzi2 pisze...

o rany! brzmi okropnie-wprawdzie nie wyobrażam sobie co czujesz,ale w Twoim stanie to musi być okropne.Trzymam kciuki za spokojne dotrwanie do finału

mojzaczarowanyswiat pisze...

Faktycznie jesiennie...buuu choc w sumie to ja lubie jesień;)Mam nadzieje ze bol juz nie wroci bo znam ja to cholerstwo osobiscie...

Hafija pisze...

Współczuję Ci przeogromnie! Znam ten ból! Ja tez mam rwę :( a to dopiero I-y trymestr. I łapie w najmniej spodziewanym momencie. Czasem nawet nie mogę nogi podnieść, czasem i obu... Więc spędzam te dni w leżu mając Małżona na posługi! :D

cynka- Ewa Mrozowska pisze...

dużo, dużo zdrowia!!!
i niech już nie boli!!!!

Ivalia pisze...

Oj, współczuję stresu!
Grzybów zazdraszczam. Przy Twoich, moje dzisiejsze zbiory nader skromnie wypadają:)
Pozdrawiam i zdrowia życzę

Imoen pisze...

Współczuję nieprzyjemnych dolegliwości. A grzybków zazdroszczę.

Pozdrawiam.

wiedźma_florentyna pisze...

zazdroszczę, ja też dziś byłam ale skończyło się 2 małymi podgrzybkami i kilkoma garściami kurek

Zu pisze...

Oh, Kochana, trzymaj się dzielnie! Ja też jeszcze pamiętam ten ból promieniujący do pośladka ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
ZU

PS. CHyba muszę isć na grzyby :)

SzycieUli / UlaSewing pisze...

zdrówka Wam życzę! bo w końcu to i Tobie się przyda i Maleństwu :) a grzybobranie owocne, nie wiedziałam że już tyle grzybów jest!