Organizacja czyli słowo aktualnie królujące w moim życiu :). Organizujemy się na nowym miejscu, które udało się znaleźć dość szybko, ale z uwagi na śnieżyce, które tu panowały, z wprowadzeniem się już nie było tak szybko... Życie tutaj zamarło na kilka dni. Pozamykane szkoły, firmy i pustki na ulicach. Nam w hotelu poradzono zaopatrzyć się w wodę i jedzenie na kilka dni. Miałam naprawdę wielkie oczy. Fakt, sporo dosypało, ale widziałam w naszym rodzimym kraju większe zasypania i toczące się nadal życie. W każdym razie, temperatura sięgnęła ponad -20, żeby za 5 dni osiągnąć +16 i pogonić te hałdy śniegu na dobre :)). A w takich warunkach, jak się domyślacie organizacja idzie znacznie prężniej :).
Rozpakowywanie dobytku szczególnie drobnicowego ciągle trwa. Ja co chwila odkrywam na nowo rzeczy, których nie widziałam pół roku. To dość fajne uczucie :).
Udało mi się w końcu posiadać własną pracownię i do tego zamykaną na klucz :). No i jak się domyślacie organizuję ją. Choć tutaj wyjątkowo sporo czasu spędzam, bo stęskniłam się za tymi wszystkimi bibelotami bardzo, to póki co jeszcze nic konkretnego się nie stworzyło. Jedynie parę drobiazgów wspierających wspomnianą organizację :). Mając w końcu trochę więcej niż zwykle miejsca dla siebie, postanowiłam, że na biurku z maszyną będzie naprawdę kilka rzeczy i to tych niezbędnikowych ;). Poza tym chcę mieć wreszcie upragnioną przestrzeń!
Dlatego stworzyło się kilka takich oto drobiazgów:
Wisząca książeczka na nitki i agrafki, z filcowymi kartkami ;).
Oklejona pokrywka pudełka, służąca za szufladkę do postawienia na stopki i przybory do maszyny. Spód wyłożony białym filcem.
Element dekoracyjny - obrazek na ścianę. Czyli kawałek materiału zapięty w malutkim tamborku :).
No i odrestaurowany bujany fotel-przybornik szyciowy :).
"Fotel" znalazłam w miejscu, które pokochałam od pierwszego wejścia - kilkupoziomowy skład staroci. Naprawdę olbrzymi! Pierwszy raz byłam w takim miejscu i jako, że byłam w dziecięcej asyście nie dane mi było przejść wszystkiego ;). Może i lepiej. Ale i tak przytargałam sporo. Część czeka na renowację. Ceny naprawdę śmieszne!! W wielu działach 3-4 rzeczy za 1$...
A jak zobaczyłam ten dział z szyciem, tradycyjnie mało nie runęłam w regały ;)).
No i znalazłam go. Był bardzo zakurzony, poodpryskiwany, z brudnymi siedzeniami i brakowało mu szufladki.
Po oszlifowaniu go, przejechałam trochę gąbką z rozcieńczoną białą farbą akrylową i dorobiłam siedzenia na szpilki. Moje wyszły jakieś mniej puchate, ale szpilki się wbiją :).
Z tektury dorobiłam mu na wymiar szufladkę. Wydaje się być krzywa, ale taka właśnie tam pasuje :). Do wyciągania jej zamocowałam szpuleczkę.
No i tak te wszystkie elementy wyglądają razem. Chciałabym, żeby jak najdłużej było tak luźno na biurku :). Jak zakończę organizację całej pracowni to może pokażę coś więcej. Póki co tyle!
***
Emigrantka ArtDeco zrobiła mi wielką niespodziankę, gdyż zawarła mnie w swojej liście wyróżnionych blogów! Bardzo mi miło!! Dostałam nagrodę, a zaraz po tym dostałam kolejną od Dormezy, która trafiła do mnie właśnie przez ArtDeco :). Obu baardzo dziękuję za wyróżnienie! Zgodnie z regulaminem trzeba wyróżnić blogi. Ja chciałabym nagrodzić moich wszystkich stałych czytelników, którzy mimo różnych przerw panujących na tym blogu jeszcze mnie odwiedzają!
***
Mamy miesiąc luty, czyli PIT-y, a jak one, to i szansa na pomoc potrzebującym. My w tym roku również chcemy przeznaczyć 1% podatku Julkowi cierpiącemu na autyzm. 1% to tak niewiele, ale razem możemy więcej! Pomyślcie o tym!
No i dziś to już tyle, ale teraz nie zamierzam opuszczać mojego blogowego azylu już na tak długo, więc pewnie coś wkrótce :).
Miłego tygodnia!!
A.
17 komentarzy:
śliczny kącik szyciowy:) Ten bujaczek jest cudny! W życiu czegos takiego nie widziałam! Odnowiony prezentuje sie rewelacyjnie!
o matko jaki masz piekny kacik :) cudne rzeczy :) a jak czysciutko i wszyustko uporzadkowane :) super!
Już sie przestraszyłam, że naturalnej wielkości fotel targałaś:-) swoją drogą fajny by był taki, tylko na bujanym to ściegi byłyby też bujane:-) Sielsko anielsko to wygląda, aż się pomysły same lęgną w takim otoczeniu! A odkrywanie zapakowanych klamotów to prawie jak zakupy. Niech się wszystkie bibeloty poukładają, a nowe miejsce da nowe możliwości i nowe szczęscie!
Fajnie, ze wrocilas ;) Fotelik jest obledny, swietnie go odnowilas. Organizacja miejsca pracy tez bardzo mi sie podoba
Piękny kącik i fajny pomysł z tą książeczką na agrafki i igły.
Ale fotelik bujany to mistrzostwo świata!!!
Cieszę sie Agatko, że życie po woli wraca do normy i się porządkuje! :))) Widać że już się zagospodarowujesz na nowym miejscu! :) Kapitalny warsztat zorganizowałaś. Pozdrowienia! :)))
rewelacyjne Twoje miejsce i świetnie je zaopatrzyłaś :) bujany fotelik jest the best :)
ależ masz luz na stoliku- zazdroszczę :] cudny ten fotelik,pięknie go przerobiłaś !to jak już miejsce jest i organizacja jest-to do dzieła :]
za takie cuda zadne wyroznienie nie dziwi; fotelik zabojczy. Mam w okolicy taka rupieciarnie, ale to sklep z pretensjami do zbioru antykow, wiec nie ma szans na bardzo tanie ceny. Pozdrawiam goraco :)
Ojej obłędny ten przybornik :) No, a jakie emocje musza towarzyszyć urządzaniu swojego własnego twórczego kącika :) rewelacja i pikazuj nam jak najwięcej!
Pięknie sobie craftujesz, krzeselko niesamowite, a pomysł na filcowe kartki do wpinania igieł super !
Mimo wszystko wszędzie czuje się nadchodzącą wiosnę... porządki... i już sama tęsknota za słońcem... cudne jak zawsze Twoje prace! ... a pomysł na igły i nitki - świetny! pozdrawiam!
Śliczności drobiazgi! A przybornika - fotela to normalnie zazdroszczę :)))
Agatka, trafiłam na Twojego bloga całkiem przypadkiem i czytam, czytam i czytam....
jak ja dawno cię nie widziałam, ale często myślę i wspominam...
Trochę sie spóźniłam bo widzę, ze do niedawna byłaś jeszcze w Polsce,
bardzo, bardzo chciałabym sie z Tobą spotkać,
moze następnym razem jak będziesz w Polsce.
gratuluje dwóch pięknych córeczek;-)
Ania
Dziękuję za tyle miłych słów!!
Nie spodziewałam się, że fotelik tak Wam się spodoba. Wybiorę się tam jeszcze za jakiś czas, jak znajdę jeszcze jakiś to kupię, może ktoś będzie chętny, choć ciężko ocenić koszty wysyłki stąd...
Mrouh, no nie aż tak szalona to nie jestem, choć zawsze marzyłam o takim bujanym fotelu. Może się jeszcze uda go mieć :).
ArtDeco - tam też są i bardzo drogie rzeczy w wielu działach, ale ja je ominęłam i skupiłam się na tych zwyklakach ;).
Pappu i Anita - no na razie jest luz i porządek bo nic się wielkiego nie szyje ;). Zapewne jak coś się zacznie dziać to trochę się pobałagani, ale chcę chociaż między pracami utrzymać taki luzik ;)).
Ania, wysłałam Ci wiadomość na N-K, bo nie miałam innego kontaktu.
Wszystkich pozdrawiam bardzo serdecznie!
Agata
heh - fotel zabójczy!!!1
żałuję bardzo, że u nas nie ma takich miejsc z wszystkim i niczym :(
czułabym się, jak w raju!!!
odwiedź mnie, jeśli chcesz :D
same cuda i cudeńka , jestem pełna inspiracji po wizycie na twoim blogu pozdrawiam wiosennie
Prześlij komentarz