filc szycie kartki biżu kosmetycznie decu decu Inne

niedziela, maja 22

Czytelnia ;)

Po długiej przerwie, ale wreszcie udało się choć jeden projekt ukończyć... 

Plan był taki, ażeby wzbogacić część sypialną Dziecka, bo lubi sobie książki tam czytać w ciągu dnia, więc konieczna była narzuta i dorobienie poduch.
Mamy jakiś książkowy amok! W odstawkę poszły inne zabawki i królują książki. A jak się zawartość opatrzy, to przerabiamy je jeszcze raz tylko z pytaniami a jak to będzie po angielsku :).  Czyta też chętnie siostrze, z taką powagą jakby naprawdę już czytała i używając słów zasłyszanych od nas dokładnie tam gdzie trzeba ich użyć. Dla obserwatora sytuacja przezabawna :). Malutka chyba za bardzo się napatrzyła, bo też najlepsza zabawa z książką. Na razie tą miękką i tyle pytań nie zadaje, ale coś jest na rzeczy ;). W każdym razie zgotowałam nam czytelniany kącik :).

Nabyłam z drugiej ręki olbrzymią, różową, bawełnianą płachtę. Wolę jak na tkaninie coś się dzieje, ale że ta była jak nowa i za grosze, to postanowiłam brać, a w domu patrząc na flaszeczkę białej farby do tkanin postanowiłam ją ożywić ;).

Poduchy powstały dwie zwykłe kwadratowe, cukierek i gąbkowa na podłogę :). A z paskowej tkaniny coś do pokoiku jeszcze będzie.
Jak to u mnie z różem i czerwienią na zdjęciach bywa, będzie dziwnie...




Pokrowiec na gąbkę ma suwak, a że na stanie nie miałam dłuższego w tym kolorze, to jest taki, że gąbka wejdzie, ale trzeba ją nieco naprzeciskać, ale wchodzi :).

No i do tego powstała taka narzuta na łóżko. Te kropy to właśnie moje kreatywne ożywianie płachty farbą ;).
Dodatkowe białe plamy to słońce wpadające przez liście...


Narzutka jest przepikowana w koliste (mniej lub bardziej ;)) kształty. 

Farba okazała się mieć magiczne działanie po zetknięciu z żelazkiem :).Stała się wypukła, co prawda daleko temu do aksamitu z etykiety, ale zmianę czuć. Powierzchnia kół nie jest jednolita, ale co tam!
A same koła po przepikowaniu stały się jeszcze bardziej wypukłe :).


Tutaj trochę lepiej widać wypukłości. Wygląda to trochę jak powierzchnia księżyca.
Wiem, wiem. Tylko trochę ;).
Z przepikowaniem jak zwykle było trochę problemów i jest kilka marszczeń i krzywizn, ale już sam kształt wyszedł równo i lamówka wszyła się ładnie :). Szczególnie bałam się o rogi.


A tak prezentują się razem.




Sowy z wcześniejszego projektu są nieodłącznymi towarzyszami :).


No i powstały zasłony. Również z namalowanymi kółkami. Po zasłonięciu wyszła taka ósemka z kropek. Miałam dorobić te w rogach, ale zostawiłam tak.


I kącik wieczorową porą, kiedy to Dziecko dla odmiany słucha :). Natomiast tak chętnie, że nie ma zmiłuj! ;)
Czasami da się namówić na słuchowisko odtwarzane.
Niesamowitą rzeczą jest to, że dwadzieścia parę lat temu ja uwielbiałam słuchać serii Bajki-Grajki ze szczególnym naciskiem na Calineczkę z Magda Zawadzką w tej roli, a dziś można je wznowione kupić na płytach ( a ja na tę okazję kasety nawet trzymałam ;)) i dzięki temu słuchamy dokładnie tego samego :). Sama chętnie przysłuchuję się Calineczce i przypominam sobie dokładnie to, co kiedyś wyobrażałam sobie małym rozumkiem, słuchając małymi uszami :). Jest to dla mnie prawdziwa rewelacja, bo znaleźć podobne pozycje, w podobnym wykonaniu graniczy z cudem... Polecam jeśli nie znacie!


No i najważniejsza część pokoiku zakończona. Jeszcze poluję na jakiś fajny mały, okrągły stolik  do łóżeczka i dywanik bym dorzuciła, ale niestety mamy wszędzie wykładzinę... Poza częścią łazienkowo-kuchenną oczywiście, z której to fatalne płytki usunęłabym na wstępie... Wiele bym jeszcze zmieniła, ale będąc najemcą trzeba się nieco nagiąć ;). No i cieszyć się plusami, bo i takie się na szczęście znajdą :).
A aktualnie walczę z kolejną płachtą - narzutą na zabawy na trawie. Jako, że to projekt z użyciem starych dżinsów, to trochę grubsza sprawa i ciężko się szyje, ale walczę! ;) Na przemian z pościelą i zasłonami dla nas i kilkoma mniejszymi drobiazgami...
Ehhhh...

A póki co same, samiusieńkie wśród książek, bajek i niekończących się pytań ;).

Miłego tygodnia!
A.

18 komentarzy:

Unknown pisze...

Pokoik wygląda przecudnie :)

Anitasienudzi2 pisze...

ta narzuta jest bombowa! bombkowa chciało by się rzec:p
super to razem wygląda-podziwiam Twoje zaparcie w temacie :].No,ale może samotność sprzyja tworzeniu,ja lubię wieczory jak mi mąż w szyciu nie przeszkadza hahaa

aaa Agatko,udało mi się zdobyć w PL ta tkaninę we wzór gazetowy :p

Joanna pisze...

Cudowny wystrój pokoiku, a narzuta fantastyczna. Genialny pomysł z malowaniem, a pikowanie to prawdziwy majstersztyk. Podziwiam.

Dziergam Sobie pisze...

piękny komplet, a narzuta jak marzenie! kącik czytelniczy wyszedł uroczo!

House Full Of dreams .blog pisze...

przepiękne i poduszki i narzuta i zaslonka , a sowy fantastyczne , dlaczego ja nie potrafię szyć ? a próbowałam no nic z tego nie wyszło , dane mi tylko oglądać wasze piękne wytwory , pozdrawiam i czekam na kolejne

Anna PF pisze...

Przepiękne prace, narzuta do dla mnie mistrzostwo świata! Wszystko razem tworzy bardzo urokliwy kącik dla małego czytaczo-słuchacza:)

Kitek pisze...

ale świetne! :-D

Monika - Twoja Asystentka pisze...

genialne, że masz dzieci, które lubią czytać! popieram, podziwiam i gratuluję!
Narzuta i poduchy świetne, fantastycznie prezentują się na trawie. Idealne na piękną pogodę i lenistwo przy książce!

Pozdrawiam
Monika z
www.bentopopolsku.blogspot.com
i
www.efektnimbu.blogspot.com

Anonimowy pisze...

A jak to bedzie po chinsku?Albo po francusku?
Kropki zepsuly cala tkanine.Wygladaja tanio i kiczowato.Obrazki nad lozkiem zupelnie nie pasuja do tego co jest w okol.Smiesza mnie te achy i ochy,kiedy widze takie bezguscie.Troche samokrytycyzmu i obiektywizmu zalecam.

kasia pisze...

Dla mnie bomba!Raj dla małej dziewuszki!Pozdrawiam cieplutko i zapraszam,.

Aneczka pisze...

Śliczna czytelnia. Taka przytulna. Aż się chce wtulić w poduchy i poczytać :)

Anonimowy pisze...

narzuta jest suuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper :D:D

dom za końcem świata pisze...

Jak zwykle rewelacja, zwłaszcza te kropy!! A pikowanie to już w ogóle coś! Słyszałam od wielu osób, jak świetnie te bajki sprawdzają się też dzisiaj. Jakie to szczęście, że spotykam ciągle mądrych rodziców, którzy nie karmią swoich dzieci przypadkową papką. A anonim mógłby się podpisać, bo to skandal pisać coś takiego i ze wstydu chować głowę w piach. Achy i ochy jak najbardziej zasłużone, podpisuję się ręką i nogą :O)

Kasia z Różności pisze...

Ależ pracy przy tym miałaś! Efekt jest rewelacyjny :)

jednoiglec pisze...

Narzuta jest przecudna! Efekt trójwymiarowości perfekcyjny! Proszę nie marudzić: wszystko odszyte pięknie:)

Bree pisze...

Witaj, trafilam do Ciebie z innego bloga :D czytam i czytam i utknelam na mydelkach, peelingach achhhh cudo!

Sabik pisze...

Przeładne!!! Zakochałam się w tym kolorze:-) Pikowanie cacane...też bym tak chciała:-)Pozdrawiam!!

agea pisze...

piękny komplecik:)