Postanowiłam wpuścić do domu choć trochę jesieni. Choć za oknem jeszcze jej nie widać, to już się co nie co niestety czuje w powietrzu.
Tak zatem powstał bukiecik i odrestaurowany został zeszłoroczny wieniec? na drzwi. Jeszcze będzie coś z jabłkami :). Zdecydowanie wolę żywe kwiaty albo suszki, ale jak jak się nie ma co się lubi, to... :)
"Wazonik" - wieeelka szklanka ;), wypełniony żółtym piaskiem.
I jeszcze zwykły, mały obrazeczek z sielskim widoczkiem. Z nutką ukochanej włoskości ;).
A Mrouh na swoim manualniku kusi cukierkami :). Zajrzyjcie! :).
Tak zatem powstał bukiecik i odrestaurowany został zeszłoroczny wieniec? na drzwi. Jeszcze będzie coś z jabłkami :). Zdecydowanie wolę żywe kwiaty albo suszki, ale jak jak się nie ma co się lubi, to... :)
"Wazonik" - wieeelka szklanka ;), wypełniony żółtym piaskiem.
I jeszcze zwykły, mały obrazeczek z sielskim widoczkiem. Z nutką ukochanej włoskości ;).
A Mrouh na swoim manualniku kusi cukierkami :). Zajrzyjcie! :).
1 komentarz:
u mnie jesień jak najbardziej,do tego na szczęście słoneczna i dosyc ciepła
piekne stroiki ..szczególnie wianek mi przypadł do gustu :) pozdrawiam
Prześlij komentarz