Kolejne wyszywanki tworzone w bólach podczas ostatniego ataku rwy. Postanowiłam je jednak wykorzystać na coś, czego mi ostatnio zaczynało brakować czyli notesy, a ściślej na okładki do nich.
Obie okładki usztywnione na fizelinie. Wyszywanki też i niestety pomarszczyły się trochę w miejscach, gdzie nie dojechało żelazko...
Pierwsza lawendowa okładka na notes mniejszy, pionowy zrobiona z muślinu. Lawendowy motyw wzięty z książki „Herb Embroidery on Linen”.
Druga to żółta kratka z wyszywanką. Wyszywanka wyszyta na pociętym, niepotrzebnym obrusie lnianym, który był akurat wtedy pod ręką ;). A motywy kwiatowe wyszywane pod wpływem impulsu, bez książek ;). Miałam tylko ochotę na coś abstrakcyjnego :). I tak wyszło.
Dodatkowo zabezpieczający pasek przed otwieraniem.
Oba notesy powstały z przecięcia dość sporego, starego i nieużywanego protokólarza w okładce z introkalu ??, znalezionego na stryszku :).
Protokólarz plus obrus to recykling pełną gębą ;).
Protokólarz plus obrus to recykling pełną gębą ;).
I jeszcze na koniec pocztówka z ogrodu, w lawendowym temacie.
A nie! Jeszcze w lawendowym, to chciałam polecić/zalecić lawendową kąpiel dla stóp! :) Ostatnio był taki chłodny, deszczowy dzień, taki BRRR po tych upałach, w sam raz na wypróbowanie znalezionej receptury.
Lawendowa kąpiel do stóp
Garść suszonej lawendy i garść soli morskiej zalać wrzątkiem i odstawić na troszkę, żeby się zaparzyło. Przecedzić i zlać gorący napar do miski z ciepłą wodą, dla zapachu można wzmocnić olejkiem lawendowym, a dla lepszego efektu natłuszczającego niewielką ilością olejkiem z migdałów/jojoby.
Bardzo dobroczynny, kojący i rozgrzewający zabieg :).
Lawendowa kąpiel do stóp
Garść suszonej lawendy i garść soli morskiej zalać wrzątkiem i odstawić na troszkę, żeby się zaparzyło. Przecedzić i zlać gorący napar do miski z ciepłą wodą, dla zapachu można wzmocnić olejkiem lawendowym, a dla lepszego efektu natłuszczającego niewielką ilością olejkiem z migdałów/jojoby.
Bardzo dobroczynny, kojący i rozgrzewający zabieg :).
Miłego weekendu!!
A.
18 komentarzy:
jej ten drugi strasznie mi się podoba!! ja też taki chce!!
och jakie slicznosci pierwszy jest cudowny tez bym taaaki chciala ;)
Przecudne:)
Hmmmm, może się zainspiruję:)
Bardzo tu kreatywniw, podobaja mi sie zwłaszcza domki:)
Pozdrawiam:)
Piękne okładki! Widać, że mnóstwo pracy i serca w nie włożyłaś! Kolorki eksplodują :))
o matko jakie cudowne! ten drugi tez mnie oczarował kompletnie,hoc oba sa bajeczne
o matku bosku, ja chce!! CHCE!!!!!!!!!!!!! POTRZEBUJE!!! MUSZE!! to w zolta kratke i kwiatki, co mam zrobic, zeby takie miec? Sama mam strasznie ciezka reke do haftu, a to pieeeeekne!! a sentymenta do starych notesow znalezionych bogini wie gdzie to mam tez slabosc okrutna...jeden taki wielki, z pozolklymi kartkami sluzyl mi przez rok jako notes przy komputerze...a teraz w ogole mi szkoda go wyrzucic, tak traci myszka i w ogole :)))))
piekne te notesy, teraz czekam co robic, zeby takie miec!!!!
okładki są bardzo energetyczne :) a lawendową kąpiel do stóp spróbuję na pewno :)
Fajniutkie notesiki. A lawendowa kąpiel kusząca. Chyba sobie dzisiaj taką zafunduję.
Pozdrawiam.
obie okładki przyciągają wzrok, ale ta druga... jest przepiękna! Też bym chciała tak freestylować:)
Ach jakie prześliczne są:)Podziwiam!
Piękne obydwa! ;)
bardzo ładnie , śliczna ekspresja
oba notesiki przecudne!
Dawno mnie nie było a tu tyle pieknych rzeczy u Ciebie, aż mam zawrót głowy :) Z tymi haftami to dałas czadu ! Przepiekne są, oczu oderwac nie potrafię !
Ojej dziękuję! Nie spodziewałam się, że moje ciągle nieporadne ruchy igłą znajdą uznanie! ;).
A co do posiadania takowego, to na razie nie planuję większej produkcji... Zrobiłam je na potrzeby własne, przy okazji przymusowego leżenia. Gdyby jednak coś mnie naszło to dam znać ;).
Pozdrawiam i miłego tygodnia życzę!! :))
A.
Serdecznie pozdrawiam i mam nadzieję że ten blog dalej będzie poprawiał mi humor i nastrajał artystycznie :)
Piękne okładki, lawendę uwielbiam a Twobie wyszła rewelacyjnie:)
Pozdrawiam:)
Witaj , trafiłam tu przypadkowo w poszukiwaniu.. czegoś i zatrzymałam sie na dłużej, widzę ,że podzielasz podobną pasję, z tym ,że ja nie umiem uszyć sobie takiego notesu, którego bardzo a bardzo Ci zazdroszczę! gdzie można sie tego nauczyć? pozdrawiam.
Prześlij komentarz