Najgorsze w tym wszystkim jest to, że za każdym razem jak coś robię do domu, to mnie taki smutek ogrania, że nie mogę do końca tak jak bym chciała, gdybym urządzała swoje, a po drugie to robię żeby było tymczasowo, a potem i tak tego ze sobą nie zabiorę, bo wysyłać się nie opłaca...
No nic, jest jak jest. W każdym razie jedzenie teraz smakuje lepiej ;)
Uwielbiam niebieskawe szkło i odkąd znalazłam sposób jak to zrobić, to barwię wszystko ;). Poza tym naturalna ekspozycja: gruszki i czosnek :).
W wiaderku lilie, a na ścianie vintage`owe obrazki.
Lilie nam obrodziły tak, że na bieżąco mamy pokaźną dostawę świeżych kwiatów. Co mnie cieszy niezmiernie! Żółtych jest najwięcej, ale są jeszcze pomarańczowe i bordowe. A prócz lilii pomidorowe boczne pędy, których się pozbywałam, ale szkoda ich było wyrzucać.
Owoce znalazły się w drewnianej skrzynce ze sznurkowymi uszami :).
A morele są u nas ostatnio nr. 1. Nawet Malutka je lubi najbardziej :).
No i czereśnie, których niestety mogę zjeść zabójcze ilości....
Ptaszki kryją w sobie sól i pieprz :).
Najbardziej raziło mnie to złote oświetlenie... Zresztą nie tylko tutaj się znajdujące ;). Właściciel to miał fantazję!
Na czubku tej kopułki dominowało złoto, więc starałam się je nieco ukryć rafią. A dookoła jest taki pokrowczyk na gumki również skrywający połyskujące brzegi ;).
A w oknie mała marszczona zasłoneczka.
W środku kokarda z rafii i zwisające jabłuszka :).
No i całość wieczorową porą. Jedno krzesło ma ciągle niepomalowane nogi, a i stół czeka na bielenie. Natomaist odkąd zapanowały te dzikie upały zrobiłam sobie przerwę w malowaniu...
Na koniec jeszcze archiwalne zdjęcie z pierwszego dnia. Było pusto, smutnawo, a za oknem śnieg i mróz.
Miłego tygodnia!
A.
20 komentarzy:
już się zakochałam w twoim blogu bo właśnie sama próbuje urządzić swoje pierwsze w życiu mieszkanie :) dodaje do obserwowanych i czekam na wiecej
Bardzo mi się podoba. Szczególnie te niebieskie butelki i czerwone dodatki :)
Najważniejsze, że przestrzeń ciut oswojona, Twojsza. I całkiem przytulna:-) A zdradzisz sposób na niebieskie szkło:-)?
Ja tez bardzo chetnie poznalabym sposob na niebieskie szklo, bo rowniez je uwielbiam, a bardzo zadko mozna je gdzies dostac. Na razie mam 3 blekitne buteleczki :)
Podziwiam Twoją kreatywność.
Śledzę Twoje pomysły od jakiegoś czasu
i uważam, że są naprawdę genialne.
Pozdrawiam serdecznie
Przytulne wnętrze wyczarowałaś, ale najbardziej zastanawia mnie jak się barwi szkło ?
Ja mam to samo zdanie. Jesteś chodzącą kopalnią pomysłów :)
ooo... dwa komentarze w jednej minucie (ciekawe, ile wpadnie, zanim skończę pisać komentarz) Zdanie mam to samo co Agnieszka, że pomysły genialne! Ale też chętnie się dowiem, jak się barwi szkło ;)
super zmiany
najbardziej podoba mi sie ta mała szafeczka z błękitno - gruszkowymi dodatkami. jest slodzuitka!
A mi się podoba ten twój misz masz:) Szafeczka gruszkowo-czosnkowa, żyrandol w spódniczce i zasłonki:)
fajne oswajanie tymczasowości :)
półeczka super i fajne krzesła, chociaż niedomalowane ;)
jak wynajmowaliśmy mieszkania, też mnie zawsze drażniło, że nie mogę urządzić po swojemu/wywalić co się nie podoba itp
ale teraz możemy szaleć :D
A może warto postawić to "inne" krzesło u szczytu stołu? Będzie symetrycznie i te nogi nie będą "raziły" ;) Podoba mi się to zestawienie - białe krzesło, drewniane nogi i drewniany stół. Taka mała prowizorka przed kolejnym etapem malowania :)
Kuchnia wygląda super!
Iza
Dziękuję za tyle miłych słów!!
Widzę, że chętnych na niebieskie szkło jest więcej :). W takim razie chętnie podzielę się wrótce sposobem!
Pozdrawiam serdecznie!
A.
cudnie udomowiłaś ten pokój, co do lampy to ewentualnie możesz uszyć pokrowiec na cały klosz, wiązany troczkami u góry-zrobi się falbanka ukrywająca złoty 'punkt zaczepienia".Widziałam takie na skandynawskich blogach całkowicie białe,jak dół babcinej spódnicy :]
Kobieta twórcza z Ciebie.Swietne przemiany!!!:)
Pięknie ogarnęłaś całość swoimi pomysłami! Podoba mi sie zwłaszcza ta rafia z jabłuszkami :)
Przytulnie, domowo i kobieco:-) Zawsze nowe miejsca trzeba udomowic i oswoic:-) Tobie slicznie sie to udalo:-)Pozdrawiam!
bardzo fajnie oswojona przestrzeń :) ciekawy sposób na niepodobającą się lampę :) i świetne te lilie na ścianie (chociaż osobiście lilii nie znoszę :P)
i również zaciekawił mnie sposób na niebieskie szkło ^^
Bardzo apetyczna jadalnia!!!
Witaj. Zaglądam, zaglądam i... wciąż czekam na nową notkę. Lubię czytać Twojego bloga. Pozdrawiam, Ania
Prześlij komentarz